drugi sylwester zdecydowanie mniej gówniany niż ten sprzed 2 tygodni :) pomimo, że w Mleczarni wysiadły korki i muzyka zaczęła się dopiero ok. 22 :P
"nie sprzedam ci piwa, bo twoja koleżanka nie ma dowodu, a wiem, że to dla niej" - czyli dlaczego Malik powinien ZAWSZE mieć przy sobie dokumenty!
siedzieliśmy przy słynnym okrągłym stoliku, który był świadkiem wielu naszych sylwestrowych przygód...
chlebek ze smalcem jak zwykle pycha :)
Bahoo, Andrzej to świetny ziom! (mam nadzieję, że wysiadł na właściwym przystanku do domu)
i... disko disko partizani!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
o Boże! co zrobiliście Andrzejowi??? :O
OdpowiedzUsuńAndrzej bardzo dzielnie przeżył najazd serbistów wrocławskich i szalonego Ivana :)
OdpowiedzUsuń