niedziela, 28 listopada 2010

orgasm.



i w tej chwili nie liczy się to, że jestem punkiem ;) każdy dźwięk jest rozkoszą dla ucha!

czwartek, 25 listopada 2010

KUUURRRYYYYWAAAA!

w zeszłym roku był "dół jak chuj", więc teraz już być nie może, choć właśnie tak się czuję.

sukcesu w nowej firmie raczej już nie przewiduję. chętniej zacytuję za Entombedem: "to są chuje, ja ich znam"

poniedziałek, 22 listopada 2010

jakże mały jest ten świat :)

poniedziałek rano, Malik siedzi w pracy i odbiera telefon od BardzoWażnegoKontrahenta.

BWK: "jak tam kominek, miał być gotowy na dzisiaj, klientka się dopytuje kiedy go wyślecie, bardzo już jest wkurzona"
Malik: (w głowie eeeheeehee) "z naszej strony wszystko jest gotowe, tylko czekamy na szyby od podwykonawcy.. bla bla bla.. proszę przekazać klientce, że będzie gotowy za parę dni"
BWK: "no ale jak za parę dni, ona już czeka 3 tygodnie, głowę mi suszy..."

Malik uspokaja BardzoWażnegoKontrahenta, prosi żeby przekazał klientce, żeby zaczekała jeszcze chwilkę, a my wyślemy towar jak tylko będzie gotowy. w międzyczasie dostaje od niego mailem dane klientki do wysyłki i nazwisko wydaje się Malikowi dziwnie znane... Po pół godzinie kolejny mail z prośbą, żeby zadzwonić do klientki i wytłumaczyć obsuwę, bo nie chce wierzyć BardzoWażnemuKontrahentowi.

Malik analizuje nazwisko, adres i nr telefonu i wybucha śmiechem. Po czym dzwoni do klientki:

Malik: "Dzień dobry, Agnieszka S. z firmy X, dzwonię w sprawie tego kominka... Może mnie pani nie kojarzyć, bo niedawno zmieniłam nazwisko, ale nazwisko H. pewnie pani zna?"
Klienta: "Aa no znam, oczywiście, od Dorotki"
Malik: "No to Ciocia, nie martw się, kominek będzie za parę dni, mamy mały problem ze szkłem!"

sobota, 20 listopada 2010

Buldog to nie Czesław, ale też smakuje

za krótko!!! za krótko!!!

cieszę się, że pomimo tego, że ostatecznie byłam na koncercie sama, jednak poszłam. stęskniłam się za głosem Tomka, jego krawatem i tym niesamowitym powerem, który niezmiennie od lat sprawia, że po prostu musisz, MUSISZ tańczyć!

pozostaje jedynie niedosyt, bo koncert trwał zaledwie godzinkę... no i smutno, że Sokół nie zdążył :(

poniedziałek, 15 listopada 2010

...

po tym co się dzieje od 2 dni, mogę tylko zacytować Bahoo:

"eh... kutwa."

sobota, 13 listopada 2010

jest 2.30 w nocy, czy wiesz gdzie są Twoje buty?

impreza magistrowa Damiana okazała się strzałem w dziesiątkę :) potrzebowałam spotkać się z moimi devojkami, poprzytulać się do Bachy, pośmiać z Ivanem, podyskutować z Michałem...

szkoda, że po raz kolejny nocny nam się udał i znowu zapierdalaliśmy połowę drogi do domu z buta. głównie dzięki kierowcy, który postanowił nie zatrzymywać się na przystanku najbliższym naszemu domowi (ok. 20 minut drogi -_-") choć wyobraziwszy sobie Rafała jadącego do Ivana w 5 numerów za małych butach, nie mieliśmy tak źle.

Edka na razie nie będzie. šteta :) choć cieszę się Bahoo, że wreszcie zaakceptowałaś mój wybór imienia!

poniedziałek, 8 listopada 2010

Niucon 2010

...czyli jak w 1,5 dnia pozbyć się oszczędności ;)

Miło było spędzić weekend w towarzystwie takich samych freaków jak my, pooglądać nocą teledyski K-popowych zespołów wraz z szalonymi fankami tychże, zaopatrzyć się w mangi na cały rok, czekać 2,5 godziny na cosplay trwający 20 minut, dowiedzieć się, że nasza wiedza o openingach i endingach jest równa zeru, wygrać na loterii breloczek z Yattamanem, i wreszcie kupować kupować i jeszcze raz kupować!
("kurde, mam już mało kasy... nie wiem czy brać tą flagę"
"ja na twoim miejscu bym wzięła"
"przekonałaś mnie")

czas zbierać kasę na następny rok!

środa, 3 listopada 2010

sukces(?)

wygląda na to, że moje pożegnanie z centrum handlowym dojdzie do skutku :) zdaje się, że popracuję sobie nieco u Rafała w biurze, w normalnych warunkach, za normalną kasę.

jeżeli się uda to na co liczę, odetchniemy trochę z Sokołem, a jeśli ta sytuacja utrzyma się dłużej... może wujek Szczupak doczeka się chrześniaka?

ostatnio znowu śniło mi się, że miałam dziecko, malutką córeczkę (nie wiem, czemu w kółko tylko córeczki, jak tak bardzo chcę synka!) a Sokół wczoraj rzekł:
"śniło mi się, że wróciłem z pracy, a ty mi mówisz: 'zapomniałam ci wcześniej powiedzieć - jestem w ciąży'. a ja nawet się ucieszyłem!"