sobota, 19 września 2009

mani mani mani... mast bi fani...

znowu próbuję szczęścia w lotku i marzy mi się ogromne wesele z najlepszym jedzeniem, najlepszą muzyką, toną gości i mega-giga apartamentem dla nowożeńców...

tymczasem wypłata w tym miesiącu przyszła marna, bo pół miesiąca siedziałam na urlopie i jeszcze część braków spadła na mnie... Sokół bierze pożyczkę na zaliczkę ślubną i jednocześnie zaczyna szkołę :/

to będą chude miesiące, ale w końcu ślub naszych marzeń bierzemy raz w życiu ;)

niedziela, 6 września 2009

Mądrość na dziś brzmi:

"rozpuszczone batoniki mogą szkodzić zdrowiu dzieci i być dla nich niebezpieczne i jeśli Sanepid wpadnie i zobaczy je takie rozpuszczone to mi zamkną kiosk"

środa, 2 września 2009

wracaliśmy od Marty i Karola...

o 2:30 w nocy, a on przystanął na środku ulicy...
"mogę zadać ci takie trochę intymne pytanie?"
"jasne"
"wyjdziesz za mnie?"

TAK!