idzie wiosna, nadjeżdża Najzgrabniejsza ze Zgrabnych, zbliża się okres krótkich spodenek i ciasnych koszulek... a Malik niczym rasowy couch potato siedzi w pracy, siedzi w domu, je kolacje o 21 i hoduje maciusia (nieeeeeeee!)
nie ma zatem zmiłuj - rozkład ćwiczeń wędruje na ścianę, a ja mam miesiąc na wyrobienie sobie wreszcie jakichkolwiek mięśni brzucha :)
a wczoraj wraz z Ovciem i Damianem zasiadłam w jury i wybieraliśmy ovciową suknię ślubną... i jest! piękna i oryginalna :)
niedziela, 27 marca 2011
poniedziałek, 21 marca 2011
p(A)nks not de(A)d
starzeję się... po pięciogodzinnym punkowym maratonie dochodziłam do siebie przez cały weekend ;) ale warto było jak najbardziej - poczuć się znowu jak za tych dawnych punkowych lat :)
pogo - miazga! (najlepszy był koleś pogujący z podeszwą własnego glana w ręce)
mój mąż w pogo w trampkach - no cóż... ;) (choć stwierdził, że może zainwestuje w glany jeśli zamierzam go częściej wyciągać)
Dritte Wahl - bardzo pozytywne zaskoczenie, stali się moim nowym ulubionym zespołem :)
Armia - uwielbiam jak zawsze, zwłaszcza, że minęło ładnych parę lat od kiedy ostatni raz widziałam ich na żywo (plus piętro zaliczone :D)
jedyne minusy koncertu to Eter-dupa, beznadziejny klub jak na taki koncert; zgubiona czapka Sokoła i moja rozwalona warga przez jakąś laskę, nieumiejącą panować nad dłoniami :/
pogo - miazga! (najlepszy był koleś pogujący z podeszwą własnego glana w ręce)
mój mąż w pogo w trampkach - no cóż... ;) (choć stwierdził, że może zainwestuje w glany jeśli zamierzam go częściej wyciągać)
Dritte Wahl - bardzo pozytywne zaskoczenie, stali się moim nowym ulubionym zespołem :)
Armia - uwielbiam jak zawsze, zwłaszcza, że minęło ładnych parę lat od kiedy ostatni raz widziałam ich na żywo (plus piętro zaliczone :D)
jedyne minusy koncertu to Eter-dupa, beznadziejny klub jak na taki koncert; zgubiona czapka Sokoła i moja rozwalona warga przez jakąś laskę, nieumiejącą panować nad dłoniami :/
piątek, 18 marca 2011
gdzie ta wiosna?
ahh, słońce, ciepły wiatr, skóra na plecach i szarawary! WIOSNA! przez 2 dni kurryyyywa -_-"
a tymczasem zostałam na tydzień sama, szefu pojechał na urlop - mam nadzieję, że jak wróci firma będzie jeszcze stała ;) ale z drugiej strony przynajmniej nie będzie oglądał mojego skacowanego oblicza, gdyż już kilka dni dzieli nas od inwazji żartu kosmosu i jego wybranki :D
a tymczasem zostałam na tydzień sama, szefu pojechał na urlop - mam nadzieję, że jak wróci firma będzie jeszcze stała ;) ale z drugiej strony przynajmniej nie będzie oglądał mojego skacowanego oblicza, gdyż już kilka dni dzieli nas od inwazji żartu kosmosu i jego wybranki :D
piątek, 11 marca 2011
czwartek, 10 marca 2011
was wird mich erwarten wenn ich wieder komm'?
naładowali mnie energią na kolejny rok! nie mogę mówić i nie czuję kończyn, ale za to Polska dała najlepszy popis dla Synów w całej Europie! :) mam nadzieję, że dzięki temu będą nas częściej odwiedzać!
z impresji kiedy zamknę oczy:
- Xavier!!! ten głos i niesamowity taniec...
(X: Seid ihr aufgeregt?
My: Jaaaaaaaaaaaaaa!!!
X: Na dann gehen wir lieber zu den Anonymen Aufgeregten ;)
- Klimaaaaas! jego wczuta przy piosenkach sprawia, że tylko takiego przytulić :) no i tłumaczył wszystko na polski!
- Robbee, najlepszy basista i showman tego koncertu
- pięknie odśpiewana przez całą salę "Und wenn ein Lied" z samym Xavierem i Florianem... *_* łezki, łezki w oczach...
- niesamowita energia przy "Wir Haben Allen Göttern Abgeschwor'n" i "Can you feel it?"
- uczyliśmy ich śpiewać "sto lat", z czego powstał najzabawniejszy i najbardziej niesamowity freestyle koncertu... ("naprawdę musicie lubić tę piosenkę, ostatnio jak byliśmy w Polsce uczyli nas tego samego")
- i "Was wird mich erwarten wenn ich wieder komm'?" mam nadzieję, że powrót nastąpi jak najprędzej, do Wrocławia i z jeszcze mocniejszą energią!
-----
Warszawa to dziwne miasto.
z impresji kiedy zamknę oczy:
- Xavier!!! ten głos i niesamowity taniec...
(X: Seid ihr aufgeregt?
My: Jaaaaaaaaaaaaaa!!!
X: Na dann gehen wir lieber zu den Anonymen Aufgeregten ;)
- Klimaaaaas! jego wczuta przy piosenkach sprawia, że tylko takiego przytulić :) no i tłumaczył wszystko na polski!
- Robbee, najlepszy basista i showman tego koncertu
- pięknie odśpiewana przez całą salę "Und wenn ein Lied" z samym Xavierem i Florianem... *_* łezki, łezki w oczach...
- niesamowita energia przy "Wir Haben Allen Göttern Abgeschwor'n" i "Can you feel it?"
- uczyliśmy ich śpiewać "sto lat", z czego powstał najzabawniejszy i najbardziej niesamowity freestyle koncertu... ("naprawdę musicie lubić tę piosenkę, ostatnio jak byliśmy w Polsce uczyli nas tego samego")
- i "Was wird mich erwarten wenn ich wieder komm'?" mam nadzieję, że powrót nastąpi jak najprędzej, do Wrocławia i z jeszcze mocniejszą energią!
-----
Warszawa to dziwne miasto.
niedziela, 6 marca 2011
szósty bieg
ostatnie dni spędzam na wariackich papierach i na najwyższych obrotach. szykując się wczoraj na urodziny Gosiaka, jedną ręką gotowałam obiad na wieczór dla Sokoła, drugą się malowałam, a nogą pakowałam prezent i piżamkę na nocowanie. ledwo wyłączyłam zapiekankę już biegłam na autobus spotkać się z Martyną - szybkie wino i hyc do Nadolic!
u Gosiaka mogłam się spokojnie wyluzować z jej wspaniałymi znajomymi, wypić pyyyszne drinki i najeśc się za dwoje. tymczasem rano... w ostatnim momencie zdążyłam na autobus do domu i wieczorem znowu jednym okiem oglądam X-Factor, drugim czytam przepis, a rękami gotuję obiad :)
a w ciągu dnia dzięki mobilizacji Ovcia udało mi się zabrać do magisterki. co prawda powstało z tego zaledwie pół strony, ale zawsze. i tu wielkie podziękowania dla Karin Dreijer Andersson, której niesamowity głos pozwolił mi się skupić i otworzyć umysł :)
dużo się dzieje, mam wrażenie, że się nie wyrabiam, ale dziwnie mi to pasuje... swoją drogą z moich tajnych źródeł informacji wynika, że kręcidupa zmierza w stronę domu, czas więc trenować do kolejnego alko-maratonu!
u Gosiaka mogłam się spokojnie wyluzować z jej wspaniałymi znajomymi, wypić pyyyszne drinki i najeśc się za dwoje. tymczasem rano... w ostatnim momencie zdążyłam na autobus do domu i wieczorem znowu jednym okiem oglądam X-Factor, drugim czytam przepis, a rękami gotuję obiad :)
a w ciągu dnia dzięki mobilizacji Ovcia udało mi się zabrać do magisterki. co prawda powstało z tego zaledwie pół strony, ale zawsze. i tu wielkie podziękowania dla Karin Dreijer Andersson, której niesamowity głos pozwolił mi się skupić i otworzyć umysł :)
dużo się dzieje, mam wrażenie, że się nie wyrabiam, ale dziwnie mi to pasuje... swoją drogą z moich tajnych źródeł informacji wynika, że kręcidupa zmierza w stronę domu, czas więc trenować do kolejnego alko-maratonu!
Subskrybuj:
Posty (Atom)