poniedziałek rano, Malik siedzi w pracy i odbiera telefon od BardzoWażnegoKontrahenta.
BWK: "jak tam kominek, miał być gotowy na dzisiaj, klientka się dopytuje kiedy go wyślecie, bardzo już jest wkurzona"
Malik: (w głowie eeeheeehee) "z naszej strony wszystko jest gotowe, tylko czekamy na szyby od podwykonawcy.. bla bla bla.. proszę przekazać klientce, że będzie gotowy za parę dni"
BWK: "no ale jak za parę dni, ona już czeka 3 tygodnie, głowę mi suszy..."
Malik uspokaja BardzoWażnegoKontrahenta, prosi żeby przekazał klientce, żeby zaczekała jeszcze chwilkę, a my wyślemy towar jak tylko będzie gotowy. w międzyczasie dostaje od niego mailem dane klientki do wysyłki i nazwisko wydaje się Malikowi dziwnie znane... Po pół godzinie kolejny mail z prośbą, żeby zadzwonić do klientki i wytłumaczyć obsuwę, bo nie chce wierzyć BardzoWażnemuKontrahentowi.
Malik analizuje nazwisko, adres i nr telefonu i wybucha śmiechem. Po czym dzwoni do klientki:
Malik: "Dzień dobry, Agnieszka S. z firmy X, dzwonię w sprawie tego kominka... Może mnie pani nie kojarzyć, bo niedawno zmieniłam nazwisko, ale nazwisko H. pewnie pani zna?"
Klienta: "Aa no znam, oczywiście, od Dorotki"
Malik: "No to Ciocia, nie martw się, kominek będzie za parę dni, mamy mały problem ze szkłem!"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz