poniedziałek, 1 marca 2010

pełna mobilizacja i... reakcja łańcuchowa

po koszmarnym śnie Sokołek postanowił o nas zadbać i zaproponował wspólną modlitwę wieczorem :) jaoo, dawno, dawno zaprzestałam tej praktyki, no i skutki już były. teraz co wieczór klękamy trzymając się za ręce, powierzamy nasze troski i problemy Bogu i dziękujemy. przede wszystkim za siebie nawzajem :) i koszmary już nie wracają. taki narzeczony to skarb. SKARB, man!

mobilizacja wzięła się też odnośnie magisterki, ale to już dzięki Godzilli, oraz za sprawą pewnej skargi... >_< zamiast na koniec marca, mam przedstawić swój rozdział POJUTRZE! siedzę więc i tworzę kolorowe tabelki i coraz bardziej ułomne ich analizy, byleby coś było ehh...

a podczas odpoczynku od ułomnych analiz, oglądam sobie jak Szczupak się wydurnia w FashionTV (bo oczywiście ten śmierdzący, pomarszczony, tłusty dziad nie raczy się odezwać!), np. tu:
oprócz Szczukiego moją uwagę zwrócił Isaac Carew, no a konkretniej jego gwiazdki na ramieniu...
a od Isaaka już prosta droga do Josha Beecha i... im bardziej na nich patrzę, tym bardziej wrażenie, że nie tylko Sokół będzie miał tatuaże w naszej rodzinie :D

2 komentarze: