zoologiczna impreza naprawdę się udała :) spodziewałam się, że będzie dużo kotów, tymczasem byłam jedyna, ale naliczyłam 3 żaby, parę owadów (głównie pszczół), dwie świnki... i oczywiście Pana Krowę :)
moja kocia bluza została obficie polana dwa razy winem, raz piwem, a na koniec pysznym barszczykiem :/ chyba muszę ją wyprać :P
fajerwerki na Ostrowie Tumskim były piękne, śniegu dużo do rzucania też było, no i widok Rudolfa chodzącego po dworze w rajstopach - bezcenny (choć wyglądał nieco jak Blade)
jak co roku, było cudownie :) czekam z niecierpliwością na zdjęcia :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
zdjęć nie dostanie sasasasasasasa :D
OdpowiedzUsuńzapomniałaś, że sa już na fejsbuku sasasasa :D
OdpowiedzUsuń