siedzę i udaję, że wciąż piszę (na jeden przeanalizowany artykuł przypada 15 minut na fejsie, filmik na jutjubie i 2 strony demotywatorów).
przeszłam się do kościoła w pięknym słońcu, więc pogoda zaliczona. biedny mój mąż musi cały dzień w pracy przesiedzieć :(
a sałatka z pomidorów wyszła mi mega ostra ^^
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ha wpisałam podobnego posta, zajrzałam na twojego bloga i też o pogodzie... dziś pada Maliku, siedź i pisz :P
OdpowiedzUsuńdziś siedziałam w pracy.. czyli cały dzień na fejsie :P jutro coś popiszę...
OdpowiedzUsuńno i gratuluję Ci oddania pracy łiiii