Maliku, kojarzę Cię jeszcze z IFSu, ale długo zwlekałam, żeby napisać, bo jestem trochę nieśmiałkiem. No i byłam trochę młodsza, na pierwszym roku jak wystraszona mysz obserwowałam "starszaków" i jakoś zapamiętałam Cię w tłumie z uwagi na oryginalny wygląd i charakterystyczny śmiech:) No i nigdy nie podeszłam, bo nie za bardzo wiedziałam jak, a jakoś bardzo polubiłam Cię na odległość. Dziś czytuję Twojego bloga od dawna. Cieszyłam się na nim, że wychodzisz za mąż i że urodziłaś córeczkę. Mam nadzieję, że Twoje losy toczą się spokojnie i szczęśliwie:) Trochę brakuje tu tego pisania. Trzymaj się przeciepło! K.
O matko, kim jesteś? Strasznie mi miło czytać takie komentarze jak Twój, jeju ktoś naprawdę czyta mojego bloga oprócz mojego męża :D Mnie też bardzo brakuje tego pisania i wylewania swoich emocji tutaj - niestety, ostatnimi czasy trochę codzienność ze mną wygrywa... ale postaram się wrócić do pisania, bo matko, ktoś to czyta! :)
Maliku, kojarzę Cię jeszcze z IFSu, ale długo zwlekałam, żeby napisać, bo jestem trochę nieśmiałkiem. No i byłam trochę młodsza, na pierwszym roku jak wystraszona mysz obserwowałam "starszaków" i jakoś zapamiętałam Cię w tłumie z uwagi na oryginalny wygląd i charakterystyczny śmiech:) No i nigdy nie podeszłam, bo nie za bardzo wiedziałam jak, a jakoś bardzo polubiłam Cię na odległość. Dziś czytuję Twojego bloga od dawna. Cieszyłam się na nim, że wychodzisz za mąż i że urodziłaś córeczkę. Mam nadzieję, że Twoje losy toczą się spokojnie i szczęśliwie:) Trochę brakuje tu tego pisania. Trzymaj się przeciepło! K.
OdpowiedzUsuńO matko, kim jesteś? Strasznie mi miło czytać takie komentarze jak Twój, jeju ktoś naprawdę czyta mojego bloga oprócz mojego męża :D
OdpowiedzUsuńMnie też bardzo brakuje tego pisania i wylewania swoich emocji tutaj - niestety, ostatnimi czasy trochę codzienność ze mną wygrywa... ale postaram się wrócić do pisania, bo matko, ktoś to czyta! :)