w piątek egzamin na prawo jazdy.
tymczasem wczoraj na przedostatniej jeździe "doszkalającej" odwaliłam taką manianę, że instruktor po raz pierwszy naprawdę się na mnie wkurzył.
że egzamin za trzy dni, a ja jeżdżę jak pierwszego dnia.
że nikt mi nie da prawka, gdy stwarzam zagrożenie na drodze.
że nie panuję nad samochodem i robi sobie co chce.
że za mocno gaz wciskam.
że nie patrzę na znaki.
że nie pamiętam, że na równorzędnym skrzyżowaniu obowiązuje prawa strona.
a po zajechaniu do szkoły mówi, że przecież wszystko umiem, że jechać jeżdżę dobrze, i manewry też ok. TYLKO OPANUJ TE SWOJE EMOCJE, BO JAK JEDNĄ RZECZ ZROBISZ ŹLE TO SIĘ DENERWUJESZ I WSZYSTKO CI SIĘ PIEPRZY. NIE WIEM ZAPAL SOBIE JAKIEGOŚ JOINTA PRZED EGZAMINEM ALBO POMEDYTUJ, TYLKO WYLUZUJ SIĘ NA LITOŚĆ BOSKĄ.
innymi słowy, życzcie mi szczęścia -__-"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja zdałem dopiero za czwartym razem. Bo dopiero za czwartym razem uświadomiłem sobie, że JEBEM ten ezgzamin, przecież jak nie zdam to nie umrę ;-)
OdpowiedzUsuńA przecież zawsze możesz spróbować jeszcze raz.
Oczywiście medytacja pomaga, wtedy dużo łatwiej przychodzi olewanie wszystkiego ciepłym moczem ;-)
K.
to jest chyba jedyne słuszne podejście - jebem ti egzamin :3
OdpowiedzUsuńtylko czy jestem w stanie się nie przejmować, kiedy ja wszystkim się przejmuję :O
Mniej wymagający sposób:
OdpowiedzUsuńTo spróbuj tak. W dzień egzaminu pomyśl sobie: Dzisiaj mogłam zginąć przechodząc przez pasy, mogłam stracić wszystko, pomyśl, powtórz w myślach wielokrotnie i uwierz w to całą sobą, bo to z resztą prawda, może nie akurat wtedy, ale w setkach innych sytuacji nie wiele brakuje.
Bardziej wymagający sposób:
Zanim wsiądziesz do samochodu, schowaj się w sobie, zamknij oczy i skup się na własnym oddechu, na tym że wciągasz w siebie powietrze. Powoli zacznij skupiać się na poszczególnych częściach swojego ciała, po czym spróbuj, skoncentrować się na tym co wokół i spróbuj poczuć, że coś Cię otacza. Nie wiesz co, ale to czujesz i uwierz, że to co Cię otacza jest dobre i chce Ci pomóc. Następnie przyjmij tą pomoc i uwierz, ze jeżeli masz zdać to zdasz, a jeżeli nie, to nie.
Mówię Ci to bardziej wymagające ale jaki odlot ;-)
W ten sposób ja zdałem (za czwartym razem ;-) )
Piersze trzy nazbyt się przejmowałem.
A o której masz ten egzamin, będę wysyłał positiv vibrations?
o fak, aż spróbuję tego odlotu :)
OdpowiedzUsuńpoproszę o positiv vibrations w piątek od 14. i mąż mój także, gdyż zdajemy razem :3
i ja będę 3mać za Was kciuki.
OdpowiedzUsuńDodam, że ja 2 dni przed egzaminem odwaliłam też niezłą manianę, dostałam zjebę, że nie zdam, a jednak zdałam ;) to "przedegzaminowa maniana", więcej jej nie powtórzysz ;)
ZAISTE! dziś miałam ostatnią jazdę i poszło zajebiaszczo :D
OdpowiedzUsuńJEDNAKOWOŻ TRZYMAJCIE KCIUKI LJUDIII