czwartek, 15 grudnia 2011

pociąg do... magistra

Bacha więcej nie była niż była, ale i tak zdążyłyśmy wypić wino i pogadać :)

A na 'Pociągu do Chorwacji' nieopatrznie złożyłam Gordanie obietnicę, że obronię się w styczniu. tja...

2 komentarze:

  1. lof ju :* Klucze trafiły do swojej właściwej skrzynki, udało mi się zamknąć drzwi, choć klucz na początku nie chciał wyjść ;) kabanosy pycha, bułeczka też. materac przewygodny i wielkie dzięx dla tej Pani i jej męża za mnie przekimanie :*

    OdpowiedzUsuń
  2. o Bachu, chyba ktoś tu rzyga na mnie tęczą :D

    OdpowiedzUsuń