dopiero po tygodniu udało mi się jakoś otrząsnąć z polskiej deprechy - tak bardzo chciałam tam zostać!
wśród tych ludzi pełnych humoru, zadowolonych z życia, życzliwych, uczciwych, pomocnych, po prostu radosnych! i na tej plaży pokrytej drobniutkim piaseczkiem i milionami muszelek, otoczonej palmami wszelkiego rodzaju... w kraju małpek, gekonów i kurczaków z ekstremalnie długimi nogami :)
wszyscy - babeczka z motelu, taksówkarz, dziewczynka ze sklepu - życzyli nam, żebyśmy jeszcze tu wrócili. i bardzo tego chcemy! wyspa nas po prostu zaczarowała, zaczynamy zbierać pieniądze, żeby jak najprędzej tu wrócić!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz