od pięciu dni jesteśmy przeprowadzeni do kawalerki.
ślicznej, nowej i... niebieskiej :3
mebelki z IKEI już skręcone, ostatnie kartony po przeprowadzce wędrują na śmietnik.
i o dziwo, od razu czuję się tu jak w domu. bałam się przeprowadzki, nowego miejsca, w końcu na Kwasie tyle się wydarzyło, niekiedy niesamowicie ważnych dla mnie rzeczy... a jednak nie tęsknię w ogóle, a tutaj, o dziwo, od pierwszego dnia jestem U SIEBIE.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
:)))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńBahoo, przybywaj na kafu kafu!
OdpowiedzUsuńMaliku, będę 19.05 w sobotę(pamiętaj prezentacja w Kalaczakrze o 19:00 :) i zostaję do środy (sesyyyyja) :), więc wpadnę na kafu kafu, zapodaj no adresem!
OdpowiedzUsuńadresem podam Ci na FB, coby się sępy na kafu kafu nie zleciały :3
OdpowiedzUsuńna prezentacji będę, choć nie wiem czy zdążymy na punkt 19, bo wcześniej mamy BARDZO WAŻNE URODZINY (roczek Filipka :D)